piątek, 1 kwietnia 2016


Alicja Sawoniuk (tekst)
Wydział Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki
ASP Kraków

Magdalena Sadłowska (praca)
Wydział Malarstwa
Stocznia I, Stocznia II, Stocznia III
olej na płótnie

120x120 cm, 120x120 cm, 110x70 cm


To nie jest malarstwo umysłu.

Prezentowany cykl prac Magdaleny stawia odbiorcę przed sytuacją co najmniej niejasną, wewnętrznie niedookreśloną. Poziom abstrakcyjności obrazów (a może tylko ich wyobrażeń?) jest na tyle silnie pobudzający, 
aby samemu oddać się działaniu kreacji. Czy to już widz jest autorem czy to może refleks przekazu prac Magdaleny?
Błękit. Barwa przestrzeni i bezkresu, nieba i oceanu. Jego głęboki ton pochłania, dynamizuje, pozwala się w nim zatopić. Natęża wewnętrzne głosy i tęsknoty, wzbudza potrzebę tworzenia. Świetliste partie stanowią kontrę do wcześniejszych; są ukojeniem, ciszą, czystością. Zezwoleniem na obojętność, możliwością ucieczki. Ogromne połacie koloru wręcz nie pozwalają odejść i pozostać  niewzruszonym.
Pejzaż Stoczni Gdańskiej, jedyny rozpoznawalny element w obrazach, zanika. Podobnie jak widz, zatraca się w nieskończoności koloru. 
Pełni rolę wyłącznie formalną – przypomina
o rzeczywistości. Celem autorki nie było zwyczajne odwzorowanie industrialnej konstrukcji, lecz dostosowanie jej do prowokowanego duchowego poruszenia. To nie forma jest tu głównym bohaterem, 
to pobudzenie emocjonalne u widza jest dla autorki istotą malarstwa; forma jedynie służy treści.
Moje upodobanie prac Magdaleny spowodowane jest umiejętnością subtelnego zobrazowania wielorakich stanów istnienia człowieka. Niebanalność i wieloznaczność ukazanych stanów pozwala każdej 
z interpretujących osób na odmienną reakcję. W przypadku malarstwa Magdaleny nie ma mowy o błędzie w interpretacji, poprzez otwartość cyklu autorka kreuje atmosferę jego uniwersalności. Tym samym pozwala 
i nieco przymusza do zajęcia wykreowanego przez nią stanowiska; wymaga od odbiorców zaangażowania podczas kontaktu z płótnami, jakby każdego z nich czyniąc ich twórcą. Jedynie od nas zależy na ile pozwolimy się wciągnąć w tę relację, a przecież nie mamy nic do stracenia.
Malarstwo Magdaleny to zdecydowanie nie jest malarstwo umysłu, 
to nie jest malarstwo trzeźwej, obiektywnej analizy formalnej. 
Żeby nie zabrzmiało to trywialnie, nie jest to też malarstwo duszy. Pochodzi ono z lękliwie przez nas omijanej przedkulturowej, jeszcze nienormatywnej rzeczywistości. Są to dzieła interpretacji. 
W takim razie kto jest tu autorem: my czy Magdalena?

Magdalena Sadłowska, Stocznia I, olej na płótnie, 120x120 cm

Magdalena Sadłowska, Stocznia II, olej na płótnie, 120x120 cm

Magdalena Sadłowska, Stocznia III, olej na płótnie, 110x70 cm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz