niedziela, 6 marca 2016


dr Zbigniew I. Brzostowski (tekst)
Międzywydziałowy Instytut Nauk o Sztuce

Marta Adamska (praca)
Wydział Rzeźby i Intermediów
bez tytułu
video, 00:02:38



Video-realizacja Marty Adamskiej bez tytułu jest wedle słów własnych Autorki „próbą wizualizacji projektu w przestrzeni miejskiej”, w którym połączyła „animację z płaskim malarstwem geometrycznym”.
W motywacje i cele przyświecające Artystce widz zostaje wprowadzony 
w prosty sposób - słowem wstępnym na planszach. Nic zatem nie zostało ukryte ani niedopowiedziane. 
Czy jednak, aby na pewno?
Co prawda, kiedy Marta Adamska stwierdza, że „kontrasty 
a w ostateczności duże podobieństwo” sztuki geometrycznej, pozornie „prostej i przewidywalnej” oraz niby chaotyczny ruch masy owadów, 
w którym jednakże konstatujemy ustalony porządek, wykazują „duże podobieństwo”, ma rację. Z pozornego porządku może narodzić się chaos, a z największego chaosu - harmonia. W czym zatem kryje się sedno rzeczy? Otóż, kiedy przyjrzymy się przestrzeniom, które wybrała Autorka do swej wizualizacji, dzieło nabiera znaczenia społecznego i budzi najróżniejsze skojarzenia i emocje. Od beztroski i śmiechu przez niechęć, zastanowienie, aż do obrzydzenia i wstrętu. Dowody? 
Oto obraz na ścianie siedziby Klubu Wysokogórskiego - geometria rysunku zaczyna przypominać ostre górskie szczyty, a szybko poruszające się sylwetki owadów stają się ścigającymi się w zawrotnym tempie wspinaczami, co przywołuje uśmiech i uczucie radości. A znów ten sam obraz na ścianie dowolnego urzędu - w geometrycznym labiryncie szaleństwa, bezsensownych przepisów i wszechwładzy ludzi, których dawno temu Ateńczycy nazwali parasites, krążą bez końca petenci-ofiary. Inny przykład: stara, zapuszczona klatka schodowa, u wejścia do piwnicy roi się od pędzących insektów, strach wejść. Nie nadążamy za ruchem stworzonek, wydaje się, że zaraz nas oblezą, wcisną się pod ubranie… Budzą obrzydzenie, a może tylko przywołują słowa Arystotelesa, że robactwo rodzi się z brudu? 
A prezentowany obraz ma charakter apotropaiczny i zdaje się kolejny raz mówić po grecku: hygeneia, katharsis. I tak, pozornie prosta, praca Marty Adamskiej ożywa dzięki otoczeniu, w którym ją umieszczono, ukazując odbiorcy swe jakże różne oblicza.


Marta Adamska, bez tytułu, video

Marta Adamska, bez tytułu, video

Marta Adamska, bez tytułu, video

Marta Adamska, bez tytułu, video

Marta Adamska, bez tytułu, video

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz